Od moich urodzin minęło trochę czasu. Jednak dopiero niedawno wróciłam na dobre do blogosfery i dopracowałam tego posta. Robienie tarty było przewidziane jako jeden element przyjęcia niespodzianki.
czwartek, 30 października 2014
Moja tarta urodzinowa
Od moich urodzin minęło trochę czasu. Jednak dopiero niedawno wróciłam na dobre do blogosfery i dopracowałam tego posta. Robienie tarty było przewidziane jako jeden element przyjęcia niespodzianki.
środa, 22 października 2014
Zapiekane Ziemniaczki z kurczakiem pod brokułami
Dziś pomysł na smaczne i proste w wykonanie danie 3 w 1. Wszystkie składniki wystarczy ułożyć i zapiec, by można było się cieszyć pysznym obiadem. Reszta robi się praktycznie sama.
niedziela, 24 sierpnia 2014
Babeczkowa sobota
Pora weekendu to czas, w którym przychodzi ochota na bardziej wymyślne dania, jak również na posiłki złożone z większej ilości dań. I tak właśnie było w sobotę. Posiłek złożony z dwóch dań i deser. Jednak nie o daniach, lecz o tymże właśnie deserze będzie ten post.
Otóż na deser były pyszne babeczki z owocami. Niby proste, ale jakże smaczne.
sobota, 9 sierpnia 2014
sobota, 12 lipca 2014
środa, 9 lipca 2014
Porzeczki raz jeszcze
Przepis ten w naszej rodzinie był już ponad pół wieku temu. Ale dopiero teraz dostałam pozwolenie na ujawnienie go na forum publicznym.
W okresie, kiedy dostępne są porzeczki, jest to dobry sposób na "utylizację" białek, pozostałych po wykonaniu innych potraw wykorzystujących samo żółtko (ot choćby, w niektórych wariantach kruchego ciasta).
wtorek, 8 lipca 2014
poniedziałek, 7 lipca 2014
Pomysł na porzeczki
Moja Ciocia ostatnio na serio wkręciła się w mojego bloga, a raczej w wyczekiwanie na efekty moich kuchennych eksperymentów. Co jakiś czas podrzuca mi temat do przemyśleń. Wczoraj na tapecie zawisły porzeczki. I oto, co z tego wyszło...
środa, 2 lipca 2014
Kuskusowy Misz-Masz
Jeśli nachodzi mnie ochota na coś szybkiego, a przy okazji i rybnego, to uwielbiam przygotowywać sobie przepyszną sałatkę, którą można zjeść na ciepło, albo zabrać ze sobą i skonsumować na zimno w plenerze (czyli w pracy, na uczelni, w parku, i w jeszcze wielu innych miejscach ;))
wtorek, 24 czerwca 2014
Mój "smootas" na kolację
Wieczorną porą zachciało mi się czegoś słodkiego, ale jednocześnie dietetycznego. Moja porcja truskawek czekała na mnie w kuchni. Szybko je odszypułkowałam, kombinując nad sposobem ich pochłonięcia. Zwykłe zasypanie cukrem jakoś dzisiaj mnie nie kręciło.
Dziś, właśnie dziś, czułam potrzebę podrasowania ich i skonsumowania inaczej niż zwykle. Zaczęłam myszkować po szafkach, czując zniecierpliwienie. A gdy znalazłam kilka produktów, wiedziałam, że głodna spać nie pójdę.
poniedziałek, 23 czerwca 2014
Rabarbarowe coś z niczego
Wzięło mnie właśnie na coś słodkiego, a w szafie tylko mąka i cukier, lodówka w zasadzie pusta, poza przekładanym z kąta w kąt rabarbarem, kupionym w przypływie natchnienia, by powspominać czasy dzieciństwa.
wtorek, 29 kwietnia 2014
czarno- białe klimaty
Już wcześniej pisałam, o moim prezenciku od mamy w postaci wykrawaczek do ciasteczek w kształcie serduszka z dziurką. Również za sprawą mojej rodzicielki w moje ręce wpadł przepis, który zainspirował mnie do urozmaicenia moich ciasteczek innymi wariantami.
czwartek, 24 kwietnia 2014
"MURZYNEK BAMBO W AFRYCE MIESZKA...", czyli czekoladowego szaleństwa ciąg dalszy
Przepis wyciągnięty prosto z maminego zeszytu z przepisami. Wspaniale wpisuje się w ostatnie zapotrzebowania mojego czekoladoholizmu. Dla mnie, był on tam od zawsze. I w dzieciństwie było mi dane spróbować go nie jednokrotnie, a nawet wręcz dosyć często.
niedziela, 13 kwietnia 2014
MIŁOŚCI PORA CIASTECZKOWEGO POTWORA
Moja Rodzicielka, któregoś dzionka ukochała mnie foremkami do składanych ciasteczek z dziurką. I kiedy już owe... przeszły obowiązkową kwarantannę w kuferku serduszkowych rozmaitości i doczekały się natchnienia na pieczenie, zostały wzięte w obroty.
poniedziałek, 31 marca 2014
MUFFINKI WG NIGELLI LAWSON
Stało się. Wczoraj znów wzięła mnie nieodparta ochota na czekoladę. Na mnóstwo czekolady.
I wydało się, że oprócz przepisoholizmu cierpię również na czekoladoholizm. I mimo, że z kilku powodów powinnam sobie odpuścić, to jednak sięgnęłam do zasobów kulinarnych przepisów Nigelli, jako że ona również znana jest z małych słabostek. I jawnie się do tego przyznaje. Z resztą oglądając jej programy zawsze miałam wrażenie jakby mówiła o mnie.
Tak więc wczoraj skorzystałam z przepisu na muffinki, które wręcz epatowały eksplozją czekolady.
czwartek, 20 marca 2014
Moja wariacja z Gataeau au chocolat w roli głównej
Od pewnego czasu, mam słabość do serduszek gdziekolwiek, jakichkolwiek, do czegokolwiek, i w ogóle, i w szczególe... a w szczególności do wszelkich form, foremek, wykrawaczy do celów spożywczo-konsumpcyjnych.
Toteż, gdy na stronie jednego z moich ulubionych sklepów, ujrzałam otwierane foremki w kształcie serca pakowane po dwie sztuki, postanowiłam je nabyć. Na szczęście, (czy też nieszczęście dla mojej figury) do foremek zamieszczony został przepis proporcjonalnie dostosowany do wielkości obu foremek. A że był on na bazie czekolady, zakochałam się w tym przepisie od pierwszego wejrzenia, podobnie jak w obiekcie moich westchnień, który to stał się przyczynkiem mojego zamiłowania do serduszkowych kształtów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)