Wieczorną porą zachciało mi się czegoś słodkiego, ale jednocześnie dietetycznego. Moja porcja truskawek czekała na mnie w kuchni. Szybko je odszypułkowałam, kombinując nad sposobem ich pochłonięcia. Zwykłe zasypanie cukrem jakoś dzisiaj mnie nie kręciło.
Dziś, właśnie dziś, czułam potrzebę podrasowania ich i skonsumowania inaczej niż zwykle. Zaczęłam myszkować po szafkach, czując zniecierpliwienie. A gdy znalazłam kilka produktów, wiedziałam, że głodna spać nie pójdę.